30 stycznia 2014

Przyczajony jeleń, ukryty dzik

Ha, mamy prawdziwą zimę! Ulice przysypane śniegiem, wieje pierońskim chłodem, toteż zrobiłam sezonową przerwę od roweru. Trochę mi się nie chce przedzierać szosą przez te zaspy, a  poza tym chodziły mi po głowie inne >>dzikie<< plany... Otóż, wynalazłam terenową trasę biegową z Zabierzowa (KBP) do samych Bronowic!

Biega mi się bardzo fajnie. 6 km; 80 m w górę, 110 w dół, to jak na razie dobry dla mnie profil. Krajobrazowo bardzo przyjemnie. Zwłaszcza fragment leśny jest dość ekscytujący, albowiem kilka razy widziałam już przecinające drogę sarny. Wczoraj jednak trochę się zestresowałam, bo tuż obok, gdzieś z krzaków, dobiegł mnie głośny chrumk dzika! Serce mi stanęło w miejscu i już sama nie wiedziałam, czy uciekać, czy oddalić się spokojnym krokiem, ale gdy uznałam, że dzik mnie nie goni i prędzej zaszył się głębiej w krzakach, postanowiłam dać jednak dyla...

A tak wygląda zarejestrowana trasa na Endomondo:   

Tak wyglądają krzaki, w których urzęduje dzik:

A tak wygląda smog nad Krakowem:















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz