31 lipca 2016

Krynica z niemowlakiem


Ha, no i nadeszła kolej na nową kategorię wpisów na blogu. Jakiś czas temu, rodzinny squad wycieczkowy poszerzył się o małego Bleblołka, do którego trzeba było dostosować trudność tras spacerowych. Organizacja czasu wolnego z niemowlakiem jest pewnym wysiłkiem, dlatego przedstawiam tutaj kilka propozycji i wskazówek - może komuś się przyda.





Centrum Krynicy, deptak i Góra Parkowa


Poruszanie się z wózkiem po Krynicy jest, powiedziałabym, średnio wygodne. Z jednej strony, mamy dużo wyremontowanych chodników, ale w większości są one wąskie, poprzecinane uliczkami i wjazdami do prywatnych posesji. Są też miejsca, w których w ogóle nie ma chodnika, które trzeba pokonywać jezdnią, co, biorąc pod uwagę wakacyjny wzmożony ruch drogowy, nie jest do końca bezpieczne. Jeśli ktoś mieszka daleko od centrum i chciałby skorzystać z komunikacji publicznej, to musi uzbroić się w cierpliwość. Tylko jeden rodzaj busa jest w stanie pomieścić wózek - to bus, który jeździ do Czarnego Potoku i ma specjalnie obniżoną podłogę (z myślą o narciarzach, nie łudźmy się ;), ale jeździ on nieczęsto. Pozostałe samochody to zwykłe autobusy, do których można wsiąść co najwyżej ze spacerówką typu parasolka. Ogólnie, im bliżej deptaka, tym lepiej: tam z wózkiem można poruszać się bez problemu. Także do pijalni wjedziemy swobodnie, gdyż mamy podjazd i windę na piętro.

Niestety, pewnym rozczarowaniem dla aktywnych rodziców będzie Park Zdrojowy. Od strony deptaka jest tylko jedna przejezdna ścieżka prowadząca w górę, na pozostałych napotkamy schody! Nie wyjedziemy nią jednak na szczyt Góry Parkowej, ponieważ w pewnym momencie kończą się płyty i dalej prowadzi już dość stroma droga kamienista, o taka:


Jeśli macie dobrze amortyzowany wózek i jesteście we dwoje, to dacie radę, ale, ostrzegam, umęczycie się. Na samą górę można wyjechać kolejką (dzieciaki i wózki za darmo!), ale znowu: do dolnej stacji kolejki prowadzą strome schody! Nigdzie nie ma podjazdu dla wózków...

Jakie więc mamy możliwości?

Chcąc pokręcić się w dolnej części Parku Zdrojowego, wystarczy iść cały czas prosto Aleją Nikifora w stronę Pijalni Wód Mineralnych Jan. Za pijalnią, ścieżka prowadzi wzdłuż potoku, następnie wchodzi w las. Po prawej stronie jest mostek, którym przetniemy potok. Stąd można bez problemu dojść np. do Stawu Łabędziego albo Michasiowej Polany (różowa ścieżka).

Jeśli jednak chcemy zdobyć szczyt Góry Parkowej, to lepiej spróbować pójść od drugiej strony. Jest to kawałek, ok. 4 km w jedną stronę, ale droga jest dużo bardziej komfortowa. Za wspomnianym mostkiem należy skręcić w lewo i iść cały czas wzdłuż potoku po płytkach (różowa ścieżka). W pewnym momencie dróżka spotyka się z ul. Kazimierza Pułaskiego, którą należy iść cały czas w górę (czerwona ścieżka). Niestety, długi fragment tej ulicy nie ma chodnika. Kawałek za serpentynami, w prawo, odbija szeroka droga po płytach, która prowadzi już na samą Górę Parkową (niebieska ścieżka). Będzie nieco wyboiście, ale bez porównania lepiej.



Okolice Krynicy: Szczawnik, Jastrzębik, Nowa Wieś


Trasy w okolicznych miejscowościach mogę polecić z czystym sumieniem. Znajdziemy sporo dróg szutrowych i asfaltowych, po których poruszanie się z wózkiem nie stanowi problemu.

Szczawnik to mała miejscowość wypoczynkowa niedaleko Muszyny. Stąd wygodną, szutrową drogą prowadzi czerwony szlak w kierunku Bacówki nad Wierchomlą. Ze względu na upał i brak czasu przeszliśmy tylko połowę tej trasy (tam i z powrotem to ok 8 km), ale sądząc z mapy, podobna droga powinna prowadzić do samego schroniska.



Jadąc z Krynicy w stronę Muszyny, możemy odbić w prawo w kierunku Jastrzębika, w którym znajduje się największa w Polsce mofeta. Można do niej dojechać samochodem, ale chcąc się przespacerować, można zostawić samochód przy drodze głównej. Droga do Jastrzębika tylko na samym początku ma chodnik, ale ruch na tej trasie jest znikomy, stąd też spokojnie mogę polecić taki spacer. Do mofety z powrotem to dystans ok. 8 km.






















Najbardziej jednak podobała mi się wycieczka w okolicach Nowej Wsi koło Łabowej. Od głównej szosy na Nowy Sącz, w kierunku Hali Łabowskiej, odchodzi droga zamknięta dla ruchu drogowego. Prowadzi ona piękną doliną wzdłuż potoku Kryśców i jest elegancko wyasfaltowana. Na samym początku jest wprawdzie szlaban i zakaz wstępu, ale nie przejęliśmy się tym. Jak się później okazało, ta ok. 14-kilometrowa trasa jest częstym miejscem spacerów i wycieczek rowerowych okolicznych mieszkańców.

Mam nadzieję, że tych parę informacji przyda się też innym aktywnym rodzicom. Jeśli gdzieś popełniłam błąd albo jeśli macie jakieś wskazówki do tego tematu, bardzo proszę, dajcie znać! W niedługim czasie napiszę też o Górach Izerskich i Gdańsku, zapraszam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz