Triglav to najwyższy szczyt Alp Juliskich i Słowenii, leżący w pobliżu granicy Włoch i Austrii. Niestety nie udało nam się dotrzeć na sam szczyt ze względu na mgłę, ale doszliśmy do schroniska pod Triglavem. Mimo niepowodzenia misji, wycieczka w Alpach Julijskich była wspaniałym przeżyciem. Choćby dla tych potężnych wapiennych ścian warto przyjechać jeszcze raz.
Pikuj, druga magiczna góra, z jaką miałam przyjemność obcować w tym roku, to położony na Ukrainie najwyższy szczyt Bieszczadów. Dominująca nad całym pasmem kopuła Pikuja przyciąga jak magnes. Zdobycie tej góry w niekonwencjonalny sposób, bo na rowerze tylko dodało smaczku całej wyprawie. Dzięki, Warczące Szprychy!
Haligowskie Skały to grupa skał położonych w słowackich Pieninach. Przez rezerwat prowadzi bardzo urokliwa, kameralna i trochę zapomniana ścieżka. Z Haligowskich Skał rozpościera się bodaj jeden z najpiękniejszych widoków na Tatry, jakie widziałam. Wiosna to też najlepszy moment, w którym można się tam znaleźć.

Kiczory to z kolei maleńka miejscowość u stóp południowych stoków Babiej Góry. Wiosną, kiedy na dole przyroda już budzi się z zimowego snu, biały jeszcze, potężny masyw króluje nad okolicą. Zamarzyła mi się tu działka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz