Alpy Retyckie - byłam tam ze znajomymi na skiturach i z nimi zdobyłam szczyt Gran Zebru o wysokości 3851 m.n.p.m. Było to wspaniałe przeżycie i jak dotychczas najwyższy zdobyty przeze mnie szczyt.
Balaton - tam udaliśmy się na wyprawę rowerową przez Słowację i Węgry. Balaton był ukoronowaniem wyjazdu i spędziliśmy nad nim jeden dzień. Jezioro zrobiło na mnie niesamowite wrażenie, zwłaszcza jego widok z półwyspu Tihany. Po obiedzie w węgierskiej knajpce, gdzie zjedliśmy gar gulaszu, obiecałam sobie, że koniecznie muszę tam jeszcze wrócić.
Szerzyny to bardzo urokliwa miejscowość koło Jasła. Dobra impreza tam była :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz